31 paź 2015

To co zmienne i niezmienne.

Ostatnio naszło mnie na zmiany. Nietrudno to zauważyć. Zmieniło się logo, zmienił się cały blog. I wizualnie ja sama się zmieniłam. Po 3latach mniej lub bardziej intensywnego zapuszczania włosów poszłam do fryzjera i z nieskrywaną satysfakcją pozbyłam się ok. 30cm. Dlaczego? Bo tak już mam, że jak coś zaczyna mnie delikatnie uwierać staram się to zmienić. Potrzebowałam odświeżenia i oddechu. I właśnie to sobie zafundowałam.




Jedno jest niezmienne - najbardziej pewną częścią mojego życia jest czas, który spędzam z Chłopcem. Urlop macierzyński na którym jestem strasznie szybko się kurczy. 11stycznia T. kończy rok, a ja za punkt honoru postawiłam sobie takie zorganizowanie swojego życia, żebym tego czasu, który jest dla nas - Mamy i Syna - tak ważny, nie musiała zmieniać. I zrobię wszystko, żeby tak było. Bo kocham tę naszą niezmienność! I chcę jej dziś, jutro i jak najdłużej się uda. Trzymajcie za mnie kciuki! Są mi teraz, kiedy rozkręcam pomysł na biznes i siebie, bardzo potrzebne!

Pozdrawiam Was serdecznie w ten piękny, jesienny dzień.
Agnieszka.

23 paź 2015

biblioteka małego człowieka.

Kiedy w Rodzinie pojawia się Mały Człowiek zazwyczaj jest tak, że wszyscy wariują na jego punkcie. Babcie i dziadkowie, ciocie i wujkowie... z rodzicami na czele. Przy okazji odwiedzin z reguły przynoszą różne prezenty - mniejsze i większe zabawki, ubranka... Tak też jest u nas. Chłopiec ma już naprawdę sporo zabawek, a przecież jest jeszcze malutki i naprawdę nie potrzebuje kolejnych - po prostu ich nie wykorzysta.

Na Święta czekają już w szafie cudne, drewniane zabawki Janod i Oops! (prezentownik dla Malucha na pewno się na blogu pojawi!), ubranka mamy w zapasie, więc po co kupować kolejne?

Postanowiłam, że poproszę całą naszą Rodzinę o niekupowanie Chłopcu zabawek. Ma ich dość. Pomyślałam, że fajnie byłoby tworzyć małą, dziecięcą biblioteczkę. Zbiór wartych posiadania książek nie tylko dla niemowląt. Przecież dzieci dorastają, więc T. do książek także dorośnie!



Wiem, że zaglądają do mnie czytający Rodzice - Mamy i Tatusiowie. Mam do Was ogromną prośbę:

pomóżcie mi proszę, stworzyć listę absolutnych hitów książkowych dla Maluchów.

Co u Was najczęściej jest czytane przed snem? Do jakich książek wracacie po kilka, kilkanaście razy? Chciałabym stworzyć listę 30stu pozycji, którą będę mogła wydrukować i wręczyć Rodzinie z przykazaniem: "Żadnych zabawek, poprosimy książki!".

Listę tę stworzę i zamieszczę tu, na blogu.

Pomożecie? Bardzo na Was liczę!

Pozdrawiam serdecznie,
Agnieszka.

9 paź 2015

Rok z Niemowlęciem: cz. 1 / Stokke Tripp Trapp

Pomyślicie może, że ten post powstał trochę na wyrost. Przecież mój Syn za 2 dni kończy 9miesięcy. Roczek dopiero za 3 miesiące!

Pomyślałam jednak, że chciałabym wrócić do rzeczy, na które zdecydowaliśmy się dla małego T. podczas kompletowania wyprawki. Zależy mi, aby przekazać Wam rzetelne opinie na temat użytkowanych przedmiotów i szczerze polecić te, które bardzo dobrze u nas funkcjonują.
Na cały cykl "Rok z Niemowlęciem" daję więc sobie 3 miesiące. Przez ten czas, pomiędzy zwykłymi postami, chciałabym mieć miejsce na te z recenzjami.
Jako młoda Mama często popadam w zakupowy szał w kwestii dziecięcych ubrań, dodatków, akcesoriów i zabawek. Czasami żałuję wydanych pieniędzy. Niektóre wybory są nietrafione, a kupione rzeczy - zbędne.
Mamy jednak kilka swoich hitów, które w 100% są warte polecenia. Zapytałam jakiś czas temu mojego J., co z użytkowanych przy naszym Synu rzeczy, jest według niego naprawdę trafione. Jak wiadomo, mężczyźni są z reguły bardziej praktyczni i oszczędni w zachwytach. Jednakże naszym hitem hitów, który wymieniliśmy jednogłośnie jest... Tripp Trapp marki Stokke.



Jak można przeczytać na stronie producenta:

Krzesło, które rośnie razem z dzieckiem. Od urodzenia

Stworzone w 1972 roku, krzesło Tripp Trapp® zrewolucjonizowało rynek krzesełek dla najmłodszych. Zaprojektowane tak, aby pasować do każdego stołu, pozwala dziecku znaleźć się w centrum rodziny i rozwijać u Twojego boku. Inteligentny, dopasowujący się do Waszych potrzeb design, umożliwia swobodę poruszania się dzięki siedzisku i podnóżkowi, o regulowanej głębokości i wysokości. Kiedy odpowiednio dopasowane, zapewnia dziecku wygodną, w pełni ergonomiczną pozycję siedzącą w każdym wieku.

U nas krzesełko było w użyciu od pierwszych dni. Najpierw użytkowaliśmy je z nakładką NewbornSet, obecnie używamy już z BabySet.

Wybierając to krzesełko, zakochana byłam w jego formie. Kiedy okazało się, że Stokke wprowadziło szary kolor - byłam w siódmym niebie.
Otwierając paczkę oniemiałam z zachwytu. Piękny kolor i staranne wykonanie... Usiadłam na dywanie, i z przeszkadzającym już nieco, ciążowym brzuszkiem, natychmiast skręciłam Tripp Trappa. Cieszył moje oczy niezmiernie! Był małym znakiem, że oto już wkrótce pojawi się na świecie maleńki użytkownik krzesełka. 
Później, kiedy używaliśmy NewbornSet (przez pierwsze 6,5msca życia Chłopca), chwaliłam sobie zdejmowany pokrowiec i łatwość (a także bezpieczeństwo) zapinania Malucha w szelki. 
Kiedy T. usiadł - założyliśmy BabySet. Najpierw z poduchą, którą, jak widzicie szybko zdjęłam. Chłopiec dostaje jedzenie do rączki i mocno brudzi wszystko wokół. Obecnie używamy krzesełka bez poduszki, i zupełnie nie ma problemu z niewygodą - krawędzie są wyprofilowane i nie uwierają małych nóżek.



Tripp Trapp wykonany jest z drewna. Kiedy moje Dziecko, zaczęło zrzucać wszystko ze stołu i nierzadko te przedmioty, upadając na ziemię, uderzały z impetem w TT - przechodziłam estetyczny "mikrozawał". Oczami wyobraźni widziałam już dziury w całym krzesełku. I wiecie co? Nic z tego! Zarówno drewno z którego jest wykonany TT, jak i lakier, którym jest pomalowany z łatwością opierają się niszczycielskiej sile spadających zabawek.
Chłopiec chętnie w nim siedzi. Nie ma problemu, żeby na chwilę go czymś zająć - wystarczy dosunąć krzesełko do stołu i mamy chwilkę przerwy (dopóki wszystkie zabawki nie wylądują na ziemi...). Dokupiłam szelki, bo pomimo wrażenia, że sam z krzesełka nie wyjdzie, jakoś wolę dmuchać na zimne. Niezłe z niego ziółko, wolę więc nie sprawdzać, czy potrafi.

To krzesełko na lata. Jest pięknie i porządnie wykonane. Ma możliwość regulacji zarówno w stosunku do wieku i potrzeb (NewbornSat i Babyset), jak i do wysokości dziecka (regulacja wysokości siedziska). Pomimo wysokiej ceny na pewno zdecyduję się na drugie przy kolejnym dziecku. Chcę żeby każdy Malec miał od początku swoje własne krzesełko, bo przecież użytkować je będą przez lata.



Jeśli macie jakieś wątpliwości - piszcie. Na pewno odpowiem!

Pozdrawiam serdecznie,
Agnieszka.